Strony

2021/04/02

SŁOWO BOŻE NA KAŻDY DZIEŃ [2 KWIETNIA 2021]

 

kwiecień

2

piątek



Wielki Piątek

 Męki Pańskiej


16. rocznica śmierci

 świętego Jana Pawła II, 

papieża


Pierwszy piątek miesiąca



SŁOWO BOŻE

NA KAŻDY DZIEŃ


1. czytanie (Iz 52, 13 – 53, 12)

Przebity za nasze grzechy

Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i bardzo wyrośnie. Jak wielu osłupiało na Jego widok – tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi – tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego. Któż uwierzy temu, co usłyszeliśmy? Komu się ramię Pańskie objawiło?

On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby chciano na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarz zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.

Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a my uznaliśmy Go za skazańca, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła na Niego chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze uzdrowienie.

Wszyscy pobłądziliśmy jak owce, każdy z nas się zwrócił ku własnej drodze, a Pan obarczył Go winami nas wszystkich. Dręczono Go, lecz sam pozwolił się gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich.

Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje Jego losem? Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć. Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi, i w śmierci swej był na równi z bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w Jego ustach kłamstwo nie postało.

Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem. Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego. Po udrękach swej duszy ujrzy światło i nim się nasyci. Sprawiedliwy mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie.

Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz za to, że siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu i oręduje za przestępcami.

Psalm (Ps 31 (30), 2 i 6. 12ab i 13. 15-16. 17 i 25 (R.: por. Łk 23, 46))

Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego

Panie, do Ciebie się uciekam, †
niech nigdy nie doznam zawodu, *
wybaw mnie w sprawiedliwości Twojej!
W ręce Twoje powierzam ducha mego, *
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.

Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego

Stałem się przykładem hańby †
dla wszystkich mych wrogów, *
dla sąsiadów przedmiotem odrazy.
Zapomnieli o mnie w sercach jak o zmarłym, *
stałem się jak wyrzucone naczynie.

Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego

Ja zaś pokładam ufność w Tobie, Panie, *
i mówię: «Ty jesteś moim Bogiem».
W Twoim ręku są moje losy, *
wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców.

Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego

Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą, *
wybaw mnie w swoim miłosierdziu.
Bądźcie dzielni i mężnego serca, *
wszyscy, którzy ufacie Panu.

Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego

2. czytanie (Hbr 4, 14-16; 5, 7-9)

Chrystus stał się sprawcą zbawienia dla wszystkich, którzy Go słuchają

Czytanie z Listu do Hebrajczyków

Mając arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz poddanego próbie pod każdym względem podobnie jak my – z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy doznali miłosierdzia i znaleźli łaskę pomocy w stosownej chwili.

Chrystus bowiem z głośnym wołaniem i płaczem za swych dni doczesnych zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości.

I chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają.

Aklamacja (Por. Flp 2, 8-9)

Chwała Tobie, Królu wieków

Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

Chwała Tobie, Królu wieków

+ – słowa Chrystusa
E. – słowa Ewangelisty
I. – słowa innych osób pojedynczych
T. – słowa kilku osób lub tłumu

Ewangelia (J 18, 1 – 19, 42)

Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa

Według Świętego Jana

Pojmanie Jezusa

E. Po wieczerzy Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. A Jezus, wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: + Kogo szukacie? E. Odpowiedzieli Mu: T. Jezusa z Nazaretu. E. Rzekł do nich Jezus: + Ja jestem. E. Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. Skoro więc Jezus rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: + Kogo szukacie? E. Oni zaś powiedzieli: T. Jezusa z Nazaretu. E. Jezus odrzekł: + Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. E. Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś. Wówczas Szymon Piotr, który miał miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: + Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam wypić kielicha, który Mi podał Ojciec?

Przed Annaszem. Zaparcie się Piotra

E. Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza, który owego roku pełnił urząd arcykapłański. Właśnie Kajfasz poradził Żydom, że lepiej jest, aby jeden człowiek zginął za naród.

A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i dlatego wszedł za Jezusem na dziedziniec pałacu arcykapłana, natomiast Piotr zatrzymał się przed bramą, na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna rzekła do Piotra: I. Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego człowieka? E. On odpowiedział: I. Nie jestem. E. A że było zimno, strażnicy i słudzy, rozpaliwszy ognisko, stali przy nim i grzali się. Wśród nich stał także Piotr i grzał się przy ogniu.

Arcykapłan więc zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: + Ja przemawiałem jawnie przed światem. Nauczałem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie nauczałem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Przecież oni wiedzą, co powiedziałem. E. Gdy to rzekł, jeden ze sług stojących obok spoliczkował Jezusa, mówiąc: I. Tak odpowiadasz arcykapłanowi? E. Odrzekł mu Jezus: + Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? E. Następnie Annasz wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza.

A Szymon Piotr stał i grzał się przy ogniu. Powiedzieli wówczas do niego: T. Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów? E. On zaprzeczył, mówiąc: I. Nie jestem. E. Jeden ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: I. Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w ogrodzie? E. Piotr znowu zaprzeczył i zaraz zapiał kogut.

Przed Piłatem

Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem. Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć Paschę. Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: I. Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? E. W odpowiedzi rzekli do niego: T. Gdyby to nie był złoczyńca, niewydalibyśmy Go tobie. E. Piłat więc rzekł do nich: I. Weźcie Go sobie i osądźcie według swojego prawa. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. Nam nie wolno nikogo zabić. E. Tak miało się spełnić słowo Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć.

Przesłuchanie

Wtedy Piłat powtórnie wszedł do pretorium, a przywoławszy Jezusa, rzekł do Niego: I. Czy Ty jesteś Królem żydowskim? E. Jezus odpowiedział: + Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? E. Piłat odparł: I. Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Co uczyniłeś? E. Odpowiedział Jezus: + Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. E. Piłat zatem powiedział do Niego: I. A więc jesteś królem? E. Odpowiedział Jezus: + Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. E. Rzekł do Niego Piłat: I. Cóż to jest prawda? E. To powiedziawszy, wyszedł ponownie do Żydów i rzekł do nich: I. Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego więźnia. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił Króla żydowskiego? E. Oni zaś powtórnie zawołali: T. Nie tego, lecz Barabasza! E. A Barabasz był rozbójnikiem.

Oto człowiek”

Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze, uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: T. Witaj, Królu żydowski! E. I policzkowali Go. A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: I. Oto wyprowadzam Go wam na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. E. Jezus więc wyszedł na zewnątrz w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: I. Oto Człowiek. E. Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: T. Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! E. Rzekł do nich Piłat: I. Zabierzcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym.

E. Gdy Piłat usłyszał te słowa, jeszcze bardziej się uląkł. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: I. Skąd Ty jesteś? E. Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. Rzekł więc Piłat do Niego: I. Nie chcesz ze mną mówić? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować? E. Jezus odpowiedział: + Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie. E. Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić. Żydzi jednak zawołali: T. Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się cezarowi.

Wyrok

E. Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: I. Oto wasz król! E. A oni krzyczeli: T. Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! E. Piłat powiedział do nich: I. Czyż króla waszego mam ukrzyżować? E. Odpowiedzieli arcykapłani: T. Poza cezarem nie mamy króla. E. Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano.

Droga krzyżowa i ukrzyżowanie

Zabrali zatem Jezusa. A On sam, dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król żydowski. Napis ten czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: T. Nie pisz: Król żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem żydowskim. E. Odparł Piłat: I. Com napisał, napisałem.

E. Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza jedna część; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: T. Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. E. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty moje, a o moją suknię rzucili losy. To właśnie uczynili żołnierze.

Testament dany z krzyża

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: + Niewiasto, oto syn Twój. E. Następnie rzekł do ucznia: + Oto Matka twoja. E. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Śmierć Jezusa

Potem Jezus, świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: + Pragnę. E. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: + Dokonało się! E. I skłoniwszy głowę, oddał ducha.

Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie.

Przebicie serca

Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat – ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem – Żydzi prosili Piłata, żeby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok, a natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. I znowu w innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebili.

Złożenie Jezusa do grobu

Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz krył się z tym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa nocą, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i owinęli je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A w miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.

Ecce lignum Crucis… Oto drzewo Krzyża, na którym zawisł Chrystus, Zbawiciel świata. Venite adoremus! Mamy przed sobą drzewo zhańbienia, które dzięki ofierze Chrystusa stało się znakiem zbawienia dla rodzaju ludzkiego. Wielki Piątek to dzień, który odmienia los ludzkości. W dniu dzisiejszym Kościół święty, przepełniony bólem i miłością, nie sprawuje Eucharystii. Czyta opis Męki Chrystusa według świętego Jana, a potem adoruje Krzyż. Wieczorem wierni rozpamiętują Mękę Pańską oraz cierpienia mężczyzn i kobiet z wszystkich epok. Ból i krew znaczą całą ludzką historię. Krew i cierpienie znaczą również dzieje współczesne. Czyż można zachować spokój w obliczu niepokojących zbrodni i zamachów wymierzonych przeciw ludzkiemu życiu, jakimi są coraz liczniejsze i poważniejsze zagrożenia życia ludzi i narodów, zwłaszcza życia słabego i bezbronnego? W ciszy kontemplujemy Krzyż, którego szczególną pochwałę głosi dzisiejsza liturgia. Owocem drzewa Krzyża jest odkupienie świata. Jakże wymowne jest milczące orędzie Krzyża! Homilia, 5 IV 1996

Homilia świętego Jana Pawła II - Eucharystia na kolanach i do ust z rąk Celebransa

  

   


Homilia świętego Jana Pawła II - Eucharystia na kolanach i do ust z rąk Celebransa

 
Droga do Miłosierdzia stoi otworem jedynie wtedy,
gdy zwyciężymy nasze ego...
Bóg chłoszcze tych, których umiłował.
Bogobojni to znaczy ci, którzy, pełni pokory, uznają,
że Pan jest Stwórcą wszechświata i ziemi oddają
Mu należną cześć i wezmą na siebie z miłością chłostę i karę.
Powinniśmy w przyszłości spodziewać się nowej chłosty,
która będzie silniejsza niż wszelkie dotychczasowe kary.
Nikt się przed nią nie uchroni,
chyba że z miłością ją na siebie przyjmie.
Zostanie wtedy zbawiony jak dobry łotr na krzyżu
lub zostanie na zawsze stracony,
jeśli się buntuje, tak jak drugi łotr,
którego zgubiła pycha i bluźnierstwo...
Homilia Jana Pawła II do tej pory ukrywana
przed ludem wiernym Eucharystia klęcząc i do ust
Wygłoszona w kościele rzymskokatolickim pod wezwaniem
Najświętszego Imienia Maryi
Rzym, 1 marca 1989„Porządkowi obyczajowemu”
pochodzącemu od Boga powinniśmy
podporządkować całe nasze życie.
Jego wola najświętsza wola powinna obejmować wszystko.
Dotyczy to wewnętrznej harmonii życia. 
Tak naucza nas Jezus.
Nikt nie może służyć dwóm panom.
Nie można służyć równocześnie Bogu i mamonie.
W obecnych czasach ludzkość żyje tak,
jakby Bóg w ogóle nie istniał,
nie był Stwórcą i Panem wszechświata,
jak również właścicielem wszelkiego
 bogactwa i skarbów w niebie i na ziemi.
Człowiek wierzy, 
że wszystko zawdzięcza swojej pracy
oraz że może wszystkiego zażądać.
 Jest dumny ze zdolności,
którymi obdarzył go Nasz Pan,
inaczej nie miałby ich!
Jeśli człowiek wybiera innego boga lub innych idoli,
to gardzi Bogiem.
Może Go nawet nienawidzić,
przez co pójdzie do piekła.
A co jest przyczyną tego,
że człowiek tak łatwo schodzi na złą drogę,
traci orientację i gubi się?
To brak pokory,
gdyż przez to stajemy się bezwstydni i pełni pychy.
Ludzie stawiają zbyt wielkie wymagania,
bądź mają odwagę liczyć na Miłosierdzie Boga.
Droga do Miłosierdzia stoi otworem jedynie wtedy,
gdy zwyciężymy nasze ego.
Może być ona jedynie darem dla pokornych,
którym Pan obdarowuje swoich wiernych,
jeśli o to proszą w modlitwie. Bóg
chłoszcze tych, których umiłował.
Bogobojni to znaczy ci, którzy, pełni pokory, uznają,
że Pan jest Stwórcą wszechświata i ziemi oddają
Mu należną cześć i wezmą na siebie z miłością chłostę i karę.
Powinniśmy w przyszłości spodziewać się nowej chłosty,
która będzie silniejsza niż wszelkie dotychczasowe kary.
Nikt się przed nią nie uchroni,
chyba że z miłością ją na siebie przyjmie.
Zostanie wtedy zbawiony jak dobry łotr na krzyżu
lub zostanie na zawsze stracony, jeśli się buntuje,
tak jak drugi łotr, którego zgubiła pycha i bluźnierstwo.
Najgorsze są bluźnierstwa w stosunku
do pełnych miłości słów Boga,
którymi obdarza naszą biedną ziemię poprzez
Matkę i umiłowanego Syna.
Dlatego konieczne jest okazanie pokory,
gdyż nigdy nie powinniśmy zapomnieć o tym,
Kto przed nami stoi!
Tak jak w kontaktach międzyludzkich przyjęte są
pewne formy uprzejmości,
to w stosunku do Boga chcemy o nich zapomnieć?
Dlatego ostrzegam ponownie przed wszelkimi formami
braku należnego szacunku,
Jak np. zakazane w moim biskupstwie podawanie
Komunii świętej na dłoń
oraz postawa stojąca
podczas wielu części liturgii Mszy Świętej.
Prowadzi to do utraty właściwego
poczucia doniosłości tego zgromadzenia.
To jest nic innego jak śmierć naszego
Pana i Zbawcy,
któremu wszystko zawdzięczamy.
Zamartwiamy się o ludzką ocenę,
boimy się, że zostaniemy wyśmiani,
boimy się niekorzystnych
dla nas skutków naszej oceny przez innych,
a nie boimy się Boga?
Nie odwołuję tego,
co powiedział jeden z moich poprzedników:
„dzieje się to na waszą odpowiedzialność.
Drodzy biskupi zagranicznych biskupstw,
modlę się za was, abyście na czas zrozumieli,
że droga, którą obraliście, jest niewłaściwa”.
W tym miejscu, moi umiłowani Kapłani,
umiłowani Bracia i Siostry,
dozwolone jest przyjmowanie
Komunii Świętej na język i w postawie klęczącej.
Wszystko, co zostało wprowadzone
i jest rozpowszechniane przez obcych,
jest niedozwolone.

Mówię to jako wasz Biskup!
Jan Paweł II

PATRONI DNIA DZISIEJSZEGO 2.04.2021

 Czytelnia


2 kwietnia
Święty Franciszek z Paoli, pustelnik

Święty Franciszek z Paoli
Franciszek urodził się 27 marca 1416 roku w Paoli (Kalabria we Włoszech). Pochodził z ubogiej, ale głęboko religijnej rodziny. Rodzice wyprosili sobie syna żarliwą modlitwą do świętego Franciszka z Asyżu. W podzięce dali więc synowi imię Franciszek. Spełniając uczyniony ślub, oddali go do klasztoru franciszkanów, kiedy Franciszek miał zaledwie 12 lat.
Nie wiadomo, dlaczego Franciszek już po roku opuścił klasztor w S. Marco Argentano i wrócił do domu. Gdy miał 13 lat, odbył ze swymi rodzicami pielgrzymkę po najsławniejszych wówczas sanktuariach Włoch: Asyżu, Monte Cassino, Loreto, Monte Luco koło Spoleto i Rzymie. W Wiecznym Mieście pełen smutku patrzył na przepych duchowieństwa. Kiedy pewnego dnia ujrzał przejeżdżającego we wspaniałej karocy w otoczeniu licznej służby kardynała Juliana Cezarini, zawołał na głos oburzony, że nie ma w tym ani śladu ewangelicznego ubóstwa. Wtedy kardynał zatrzymał się i odpowiedział chłopcu, że nie czyni tego z pychy, ale że taki jest powszechny zwyczaj, iż dygnitarze świeccy i kościelni jadą w odpowiedniej dla ich godności oprawie.
Po powrocie do Paoli Franciszek założył w pobliżu miasta pustelnię i oddał się w niej bardzo surowemu życiu. Powoli zaczęli do niego dołączać uczniowie i tak powstała nowa rodzina zakonna braci "najmniejszych" - "minimitów" (Ordo Fratrum Minimorum - OM). Do trzech ślubów zakonnych dołączył Franciszek ślub czwarty: zachowania przez całe życie postu od mięsa i nabiału. Obecnie do rodziny zakonnej eremitów świętego Franciszka należą minimici, minimitki oraz tercjarze minimiccy.
Pan Bóg obdarzył Franciszka darem czynienia cudów. Miał między innymi wskrzesić Mikołaja, syna swojej siostry Brygidy. Podanie głosi, że kiedy statek nie chciał zabrać go na Sycylię, gdzie miał założyć nowy klasztor, przepłynął z Italii na tę wyspę na swoim płaszczu. W ikonografii, związanej z Franciszkiem, legenda ta ma silne odbicie. Dzięki sławie świętości życia i cudów mnożyły się także fundacje nowych klasztorów w Europie. O wielkim mężu dowiedział się także król francuski, Ludwik XI, kiedy był ciężko chory, i zaprosił go do siebie w nadziei, że Franciszek go uzdrowi. Na żądanie papieża Sykstusa IV Franciszek udał się do Paryża. Nie uzdrowił wprawdzie króla, ale przysposobił go do chrześcijańskiej śmierci, tak że na jego ręku spokojnie oddał ducha Bogu (1483). Z tej okazji skorzystał Franciszek i także na ziemi francuskiej założył kilka klasztorów swojego zakonu. Regułę, którą ułożył, w roku 1493 zatwierdził papież Aleksander VI. Franciszek został doradcą Karola VIII. Jako asceta wzorował się na doświadczeniach ojców pustyni.
Zmarł 2 kwietnia 1507 roku w Plessis-les-Tours we Francji. Tam też został pochowany. Jego beatyfikacji dokonał w roku 1513 papież Leon X. Ten sam papież w sześć lat później wyniósł go również do chwały świętych (1519). Wiele miast ogłosiło świętego Franciszka z Paoli za swojego patrona i orędownika, między innymi Tours, Frejus, Turyn, Genua i Neapol. Królestwo Neapolu, Sycylii i Kalabrii ogłosiło go jako swojego głównego patrona. W 1943 roku papież Pius XII proklamował świętego Franciszka z Paoli patronem marynarzy włoskich. Uważany jest także za patrona grzeszników powracających do Pana Boga, skazanych na śmierć i umierających. Dzień jego dorocznej pamiątki bywa bardzo uroczyście obchodzony w południowej Italii. Na pamiątkę tego, że na płaszczu miał przedostać się z Włoch na Sycylię, urządza się nad morzem barwną procesję z figurą Świętego.

W ikonografii święty Franciszek z Paoli przedstawiany jest w mniszych szatach; częstym motywem jest legenda o przebyciu morza na płaszczu. Przedstawiany jest na obrazach wielu słynnych malarzy.

źródło - brewiarz.pl

2021/04/01

SŁOWO BOŻE NA KAŻDY DZIEŃ [1 KWIETNIA 2021]

 

kwiecień

1

czwartek


Wielki Czwartek


Msza z poświęceniem Krzyżma


Święte Triduum Paschalne

Msza Wieczerzy Pańskiej



SŁOWO BOŻE

NA KAŻDY DZIEŃ


1. czytanie (Iz 61, 1-3a. 6a. 8b-9)

Pan mnie namaścił

Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim, bym opatrywał rany serc złamanych, żebym zapowiadał wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; abym obwieszczał rok łaski Pańskiej i dzień pomsty naszego Boga; abym pocieszał wszystkich zasmuconych, bym rozweselił płaczących na Syjonie, abym im wieniec dał zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty smutku, pieśń chwały zamiast przygnębienia na duchu.

Wy zaś będziecie nazywani kapłanami Pana, zwać was będą sługami Boga naszego.

Tak mówi Pan: «Dam im uczciwą zapłatę i zawrę z nimi wieczyste przymierze. Plemię ich będzie znane wśród narodów i między ludami – ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są błogosławionym szczepem Pana».

Psalm (Ps 89 (88), 21-22. 25 i 27 (R.: por. 2a))

Na wieki będę sławił łaski Pana

«Znalazłem Dawida, mojego sługę, *
namaściłem go moim świętym olejem,
by ręka moja zawsze przy nim była *
i umacniało go moje ramię».

Na wieki będę sławił łaski Pana

«Z nim moja wierność i łaska, *
w moim imieniu jego moc wywyższona.
On będzie wołał do Mnie: †
„Ty jesteś moim Ojcem, *
moim Bogiem, Opoką mojego zbawienia”».

Na wieki będę sławił łaski Pana

2. czytanie (Ap 1, 4b. 5-8)

Chrystus uczynił nas kapłanami dla Boga

Czytanie z Apokalipsy Świętego Jana Apostoła

Łaska wam i pokój od Jezusa Chrystusa, Świadka Wiernego, Pierworodnego wśród umarłych i Władcy królów ziemi.

Temu, który nas miłuje i który przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów, i uczynił nas królestwem – kapłanami dla Boga i Ojca swojego, Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen.

Oto nadchodzi z obłokami i ujrzy Go wszelkie oko i wszyscy, którzy Go przebili. I będą Go opłakiwać wszystkie pokolenia ziemi. Tak: Amen.

Ja jestem Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, Który jest, Który był i Który przychodzi, wszechmogący.

Aklamacja (Iz 61, 1)

Chwała Tobie, Królu wieków

Duch Pański nade mną,
posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim.

Chwała Tobie, Królu wieków

Ewangelia (Łk 4, 16-21)

Chrystus namaszczony przez Ducha Świętego

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać.

Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana».

Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście».

Kontemplacja Krzyża prowadzi nas w ten sposób do najgłębszych korzeni tego, co się wydarzyło. Jezus Chrystus, który przychodząc na świat powiedział: „Oto idę, abym spełniał, o Boże, wolę Twoją” (por. Hbr 10,9), stał się we wszystkim posłuszny Ojcu i „umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował”, oddając za nich bez reszty samego siebie. On, który „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45), osiąga na Krzyżu szczyt miłości: „nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13). On zaś umarł za nas, gdyśmy jeszcze byli grzesznikami (por. Rz 5,8). Tym samym obwieszcza On, że życie osiąga swój szczyt, swój sens i swoją pełnię, kiedy zostaje złożone w darze. Encyklika Evangelium Vitae, 45








Homilia świętego Jana Pawła II - Eucharystia na kolanach i do ust z rąk Celebransa

 


Homilia świętego Jana Pawła II - Eucharystia na kolanach i do ust z rąk Celebransa

 



Droga do Miłosierdzia stoi otworem jedynie wtedy, gdy zwyciężymy nasze ego...
Bóg chłoszcze tych, których umiłował. Bogobojni to znaczy ci, którzy, pełni pokory, uznają,
że Pan jest Stwórcą wszechświata i ziemi oddają
Mu należną cześć i wezmą na siebie z miłością chłostę i karę.
Powinniśmy w przyszłości spodziewać się nowej chłosty,
która będzie silniejsza niż wszelkie dotychczasowe kary.
Nikt się przed nią nie uchroni, chyba że z miłością ją na siebie przyjmie.
Zostanie wtedy zbawiony jak dobry łotr na krzyżu lub zostanie na zawsze stracony,
jeśli się buntuje, tak jak drugi łotr, którego zgubiła pycha i bluźnierstwo...

Homilia Jana Pawła II do tej pory ukrywana przed ludem wiernym Eucharystia klęcząc i do ust
Wygłoszona w kościele rzymskokatolickim pod wezwaniem Najświętszego Imienia Maryi
Rzym, 1 marca 1989„Porządkowi obyczajowemu” pochodzącemu od Boga powinniśmy podporządkować całe nasze życie.Jego wola najświętsza wola powinna obejmować wszystko.
Dotyczy to wewnętrznej harmonii życia. Tak naucza nas Jezus. Nikt nie może służyć dwóm panom.
Nie można służyć równocześnie Bogu i mamonie. W obecnych czasach ludzkość żyje tak, jakby Bóg w ogóle nie istniał, nie był Stwórcą i Panem wszechświata, jak również właścicielem wszelkiego bogactwa i skarbów w niebie i na ziemi. Człowiek wierzy, że wszystko zawdzięcza swojej pracy oraz że może wszystkiego zażądać. Jest dumny ze zdolności, którymi obdarzył go Nasz Pan, inaczej nie miałby ich! Jeśli człowiek wybiera innego boga lub innych idoli, to gardzi Bogiem. Może Go nawet nienawidzić, przez co pójdzie do piekła. A co jest przyczyną tego, że człowiek tak łatwo schodzi na złą drogę, traci orientację i gubi się? To brak pokory, gdyż przez to stajemy się bezwstydni i pełni pychy.
Ludzie stawiają zbyt wielkie wymagania, bądź mają odwagę liczyć na Miłosierdzie Boga. Droga do
Miłosierdzia stoi otworem jedynie wtedy, gdy zwyciężymy nasze ego. Może być ona jedynie darem
dla pokornych, którym Pan obdarowuje swoich wiernych, jeśli o to proszą w modlitwie. Bóg
chłoszcze tych, których umiłował. Bogobojni to znaczy ci, którzy, pełni pokory, uznają, że Pan jest Stwórcą wszechświata i ziemi oddają Mu należną cześć i wezmą na siebie z miłością chłostę i karę.
Powinniśmy w przyszłości spodziewać się nowej chłosty, która będzie silniejsza niż wszelkie dotychczasowe kary. Nikt się przed nią nie uchroni, chyba że z miłością ją na siebie przyjmie. Zostanie wtedy zbawiony jak dobry łotr na krzyżu lub zostanie na zawsze stracony, jeśli się buntuje, tak jak drugi łotr, którego zgubiła pycha i bluźnierstwo. Najgorsze są bluźnierstwa w stosunku do pełnych miłości słów Boga, którymi obdarza naszą biedną ziemię poprzez Matkę i umiłowanego Syna. Dlatego konieczne jest okazanie pokory, gdyż nigdy nie powinniśmy zapomnieć o tym, Kto przed nami stoi! Tak jak w kontaktach międzyludzkich przyjęte są pewne formy uprzejmości, to w stosunku do Boga chcemy o nich zapomnieć? Dlatego ostrzegam ponownie przed wszelkimi formami braku należnego szacunku, jak np. zakazane w moim biskupstwie podawanie Komunii św. na dłoń oraz postawa stojąca podczas wielu części liturgii Mszy Świętej. Prowadzi to do utraty właściwego poczucia doniosłości tego zgromadzenia. To jest nic innego jak śmierć naszego Pana i Zbawcy, któremu wszystko zawdzięczamy. Zamartwiamy się o ludzką ocenę, boimy się, że zostaniemy wyśmiani, boimy się niekorzystnych dla nas skutków naszej oceny przez innych, a nie boimy się Boga? Nie odwołuję tego, co powiedział jeden z moich poprzedników: „dzieje się to na waszą odpowiedzialność. Drodzy biskupi zagranicznych biskupstw, modlę się za was, abyście na czas zrozumieli, że droga, którą obraliście, jest niewłaściwa”. W tym miejscu, moi umiłowani Kapłani, umiłowani Bracia i Siostry, dozwolone jest przyjmowanie Komunii Świętej na język i w postawie klęczącej.
Wszystko, co zostało wprowadzone i jest rozpowszechniane przez obcych,
jest niedozwolone. Mówię to jako wasz Biskup!
Jan Paweł II



PATRONI DNIA DZISIEJSZEGO 1.04.2021

Czytelnia

1 kwietnia
Święty
Noniusz Alwarez Pereira, zakonnik

Zobacz także:

Święty Noniusz Alwarez Pereira
Noniusz (właśc. Nuno) Alwarez Pereira urodził się 24 czerwca 1360 roku w Cernache do Bomjardim koło Serty (Portugalia) jako potomek znanego rodu rycerskiego. Mając 17 lat, ożenił się z Eleonorą de Alvim.
Już cztery lata wcześniej rozpoczął służbę rycerską. Brał udział w powstrzymaniu inwazji kastylijskiej. Dał się wtedy poznać jako odważny i impulsywny młodzieniec, co zapowiadało szybki rozwój jego kariery. Kiedy w 1383 roku zmarł król Ferdynand I Burgundzki, nie zostawiając po sobie dziedzica, niepodległość Portugalii była bardzo krucha. Noniusz jako jeden z pierwszych poparł starania brata zmarłego króla, Jana, mistrza zakonu Avis, o objęcie tronu. Jan, po swoim zwycięstwie nad Kastylijczykami w kwietniu 1384 roku, mianował Noniusza protektorem i naczelnym dowódcą wojsk portugalskich.
Dzięki poparciu Noniusza w kwietniu 1385 roku Jan został uznany przez zgromadzenie królewskie jako król Jan I. Noniusz zadał siłom Jana I Kastylijskiego decydującą klęskę pod Aljubarrota we wrześniu 1385 roku i nieco później, w październiku, pod Valverde. W 1415 roku dowodził wyprawą do Ceuty, która zapoczątkowała portugalską ekspansję na kontynent afrykański.

Święty Noniusz Alwarez PereiraW 1423 roku, po śmierci żony, Noniusz porzucił życie rycerskie i dworskie i wstąpił jako brat do zakonu karmelitów w ufundowanym przez siebie klasztorze w Lizbonie. Przyjął wtedy imię Noniusza od Świętej Maryi. Zasłynął z gorliwej modlitwy, praktyk pokutnych i synowskiego oddania się Maryi. Pełnił też liczne dzieła miłosierdzia, szczególną troską otaczając osierocone dzieci.
Zmarł w opinii świętości w Niedzielę Wielkanocną, 1 kwietnia 1431 roku w swoim klasztorze w Lizbonie. Podczas trzęsienia ziemi w 1755 roku jego grób został zniszczony. 23 stycznia 1918 roku papież Benedykt XV beatyfikował go, stawiając go za wzór wszystkim walczącym w pierwszej wojnie światowej. W roku 1940 papież Pius XII ogłosił dekret, otwierający drogę do kanonizacji Noniusza. Ze względów dyplomatycznych kanonizacja Noniusza odbyła się dopiero 26 kwietnia 2009 roku.

***


Czytelnia

1 kwietnia
Święty Hugo, biskup

Zobacz także:

Święty Hugo
Hugo urodził się w 1053 roku we Francji w rodzinie książęcej. Miał tak pobożnego ojca, że ten po zabezpieczeniu bytu swoim dzieciom wstąpił do surowego zakonu kartuzów. Hugo, oddany do szkoły katedralnej w Valance, nie dawał swoim uboższym kolegom poznać swojego pochodzenia. Był dla wszystkich uczynny i życzliwy. Budował również kolegów niezwykłą pobożnością. Musiało to zwrócić uwagę nauczycieli, którymi byli miejscowi kanonicy, i biskupa. Kiedy Hugo ukończył studia, biskup mianował go kanonikiem katedry. Wziął go też ze sobą na synod do Awinionu. Właśnie wakowało biskupstwo w Grenoble. Hugona wybrano na pasterza tej diecezji. Arcybiskup Lyonu zatwierdził wybór i osobiście udzielił Hugonowi sakry biskupiej (1080). Hugo miał wtedy zaledwie 27 lat. Okazał się jednak dojrzały, tak w cnocie, jak i w sztuce rządzenia. Rychło też pozyskał sobie zaufanie wiernych i miejscowego duchowieństwa.
Wprowadził reformy, porządkujące życie w podległej mu diecezji. Nakłonił wielu kapłanów do oddalenia żon i dzieci po zabezpieczeniu dla nich koniecznych środków do życia, a opornych deponował. Ze swoimi kanonikami prowadził życie wspólne, jak w zakonie. Sam popierał zakony; wśród nich szczególnie troskliwą opieką otoczył nowo powstały w jego diecezji zakon kartuzów, najsurowszy z dotychczasowych, założony przez świętego Brunona (+ 1101). Świętemu Robertowi (+ 1110) dopomagał w reformie benedyktynów i w założeniu nowej zakonnej rodziny - cystersów. Żył w wielkiej przyjaźni także ze świętym Bernardem z Clairvaux (+ 1153).
Swoimi poczynaniami Hugo naraził się królom francuskim: Henrykowi IV i Henrykowi V, którzy rościli sobie pretensje do "opieki" nad Kościołem. Musiał także stoczyć walkę z metropolitą arcybiskupem Vienny, późniejszym papieżem Kalikstem II, który przywłaszczył sobie część dóbr przynależnych do diecezji Grenoble. Hugo odwołał się więc do papieża, błogosławionego Urbana II, który na synodzie w Piacenza, a potem w Clermont-Ferrand (1095) nakazał zwrot zajętych bezprawnie posiadłości. Na Soborze Laterańskim I w roku 1123 Hugo wystąpił odważnie przeciwko królowi Henrykowi V w obronie praw Kościoła.
Od księżnej Matyldy Hugo uzyskał dla Grenoble przywilej "wobec miasta". Jako "prezydent" miasta, zajął się nim, doprowadzając go do prawdziwej świetności. Zbudował kamienny most, założył rynek dla kupna i sprzedaży towarów, wystawił trzy szpitale (dla mężczyzn, kobiet i dla trędowatych), odnowił katedrę i szereg kościołów w mieście, ufundował wiele klasztorów w diecezji, innym dopomógł w rozwoju.
Przez cały okres posługi pasterskiej pragnął podjąć życie zakonne. Daremnie jednak błagał tak swojego metropolitę, jak i papieży o zwolnienie go z obowiązków pasterza diecezji. Dopiero papież Innocenty II dał mu upragnione zwolnienie w roku 1132, gdy Hugo miał 79 lat. Tak więc dopiero po 45 latach rządów Hugo mógł spełnić swoje marzenia. Udał się do Wielkiej Kartuzji (La Grande Chartreuse), w pobliżu Grenoble, którą uposażył dla św. Brunona. Nie było mu jednak dane cieszyć się tam długim pobytem. Zmarł na rękach ukochanych mnichów i wśród ich modlitw 1 kwietnia 1132 roku. Przez całe życie Hugo zmagał się ze straszną pokusą bluźnierstwa. Po radę miał zwrócić się aż do samego papieża, który wyjaśnił mu, że to działanie szatańskie, z którym należy walczyć.
Chwały ołtarzy Hugo doczekał się już w dwa lata po śmierci, został kanonizowany przez papieża Innocentego II w roku 1134. Jego relikwie złożono w bogatym relikwiarzu w ołtarzu głównym katedry w Grenoble. Zniszczyli je jednak kalwini-hugonoci w roku 1562.

W ikonografii święty Hugo przedstawiany jest w stroju biskupim lub w zakonnym habicie. Atrybutem Świętego jest Dzieciątko Jezus w kielichu, łabędź - symbol doskonałości, mądrości, umiejętności odróżniania spraw istotnych od nieistotnych, jaka go cechowała.


***


Czytelnia

1 kwietnia
Święta Maria Egipcjanka, pustelnica

Zobacz także:

Święta Maria Egipcjanka
Imię Marii Egipcjanki było niegdyś głośne na Wschodzie. Pisali o niej święty Cyryl Aleksandryjski (+ 444), święty Zozym (wieku VI) i święty Sofroniusz (+ 638). Niestety, opisując jej życie pokutne, nie podali bliższych danych biograficznych.
Kiedy miała zaledwie 12 lat, uciekła z domu rodzinnego i udała się do Aleksandrii, aby tam wieść życie rozpustne. Przez 17 lat uwodziła mężczyzn, nie dla zarobku, ale dla zaspokojenia swojej żądzy. Pewnego dnia udała się wraz z pielgrzymami egipskimi do Jerozolimy. Kiedy statek przywiózł pątników do Ziemi Świętej, Maria i tam kontynuowała swoje grzeszne życie. Przyszła jednak godzina opamiętania. W uroczystość Znalezienia Krzyża Świętego udała się do Jerozolimy, by przypatrzeć się obrzędom kościelnym. Kiedy zamierzała wejść do bazyliki Grobu Pańskiego, została jakąś niewytłumaczalną siłą odepchnięta. Miało się to powtórzyć kilka razy. Przerażona, ujrzała nad wejściem do bazyliki wizerunek Matki Bożej. Wtedy zawołała: "Matko miłosierdzia! Skoro odrzuca mnie Twój Syn, Ty mnie nie odrzucaj! Pozwól mi ujrzeć drzewo, na którym dokonało się także moje zbawienie".
Usłyszała wtedy wewnętrzny nakaz, by iść na pustynię, nad rzekę Jordan i tam spędzić na pokucie resztę swojego życia. Przyrzekła to uczynić - i odtąd bez żadnej przeszkody mogła wejść do bazyliki, by uczestniczyć w nabożeństwie.
Żywoty Świętej nie podają, ile lat Maria Egipcjanka spędziła na pokucie nad Jordanem. Miał ją przypadkowo odnaleźć kapłan, święty Zozym, który przyniósł jej po odbytej spowiedzi Komunię świętą. Zawołała wówczas słowami starca Symeona: "Teraz, o Władco, pozwól odejść służebnicy Twojej w pokoju według słowa Twego, bo oczy moje ujrzały Twoje zbawienie" (por. Łk 2, 29-30). Kiedy Zozym przyszedł do niej na drugi rok, by pokrzepić ją Ciałem Pańskim, Maria już nie żyła. Legenda głosi, że podobnie jak ciało świętego Pawła Pustelnika pochowały w ziemi lwy, tak i Marii miały tę przysługę wyświadczyć.

Ikonografia upodobała sobie naszą Świętą. Jej wizerunki utrwalili na płótnie artyści tej klasy, co: Tintoretto, Ribera, Hans Memling i inni. Święta Maria Egipcjanka jest patronką nawróconych jawnogrzesznic i rozpustnic.

ŹRÓDŁO - BREWIARZ.PL